Jak nie marnować jedzenia? W dzisiejszym odcinku chciałabym poruszyć bardzo ważny temat, o którym rzadko mówimy. Chciałabym podzielić się z wami kilkoma radami jak nie marnować jedzenia albo marnować go trochę mniej. Triki związane z nie marnowaniem jedzenia są dla mnie oczywiste. Ale domyślam się, że nie dla każdego jest to takie proste.
Dla wielu osób kupowanie jedzenia w nadmiarze oraz wyrzucanie zepsutej żywności jest normalne. Ja wychowałam się w domu, gdzie jedzenie było wrzucane w ostateczności, a resztki z obiadu zjadały nasze pieski. Te nawyki nieświadomie przeniosłam w dorosłym życiu do mojego domu.
Na studiach pracowałam i sama zarabiałam na jedzenie. Wyrzucanie kupowanego jedzenia byłoby marnowaniem moich pieniędzy oraz czasu poświęconego na prace. Pomimo tego, że zarabiam teraz trochę więcej nie wyobrażam sobie kupować za dużo jedzenia, które lądowałoby później w koszu. To, że jedzenie w dzisiejszych czasach jest tanie i łatwo dostępnie nie znaczy jeszcze, że możemy je tak marnować.
Jakie są przyczyny marnowania jedzenia?
- niezaplanowane zakupy – kupowanie zbyt dużej ilości produktów lub kupowanie produktów zbędnych. Idziemy do sklepu bez listy, bez planu, śpieszymy się i wrzucamy do koszyka zdecydowanie więcej niż potrzebujemy.
- przygotowywanie zbyt dużych porcji – gotowanie bez zastanowienia. Nie ważenie produktów przed gotowanie. Może to dziwne, ale ja zawsze ważę sobie porcję makaronu czy ryżu. Gotuję np 200 g makaronu na dwa dni. Są to dwie porcje, które zjadam do końca bo znam siebie i wiem ile makaronu powinnam jeść.
- bardzo łatwy dostęp do produktów spożywczych – mniejsze i większe sklepy są na każdym rogu często otwarte od rana do wieczora.
- nieprawidłowe przechowywanie żywności co doprowadza do szybkiego psucia się jedzenia
- niska świadomość i brak szacunku do jedzenia – wychowaliśmy się w czasach kiedy mamy nadmiar łatwo dostępnego jedzenia w niskiej cenie. Jemy przy każdej okazji, kupujemy za dużo a później bezrefleksyjnie wyrzucamy to czego nie udało nam się zjeść.
Jak nie marnować jedzenia?
Krom 1: Posprzątaj w szafce
Bardzo często gromadzimy zapasy suchych produktów. Różne makarony, ryż oraz mąki. Posprzątaj w kuchni i sprawdź jakie skarby kryją się w Twojej szafce. Gwarantuje Ci, że znajdziesz produkty, o których istnieniu już nie pamiętasz, albo takie których data przydatności do spożycia minęła dwa lata temu.
Ja suche produkty przechowuję z przeźroczystych słoikach. Po pierwsze super to wygląda, a po drugie dokładnie widzę co mam w mojej szafce. Uwielbiam porządek, a w szczególności porządek w kuchni. Na bieżąco zużywam ryż oraz kasze i kupuje je nie od przypadku do przypadku, a tylko wtedy kiedy kończy się mój zapas.
Przejrzyj dokładnie wszystkie szafki. Wyrzuć to co już się nie nadaje do spożycia. Oddaj te produkty których nie używasz a są jeszcze zdatne do jedzenia. Staraj się w przyszłości nie kupować na zapas.
Krok 2: Planuj posiłki i rób listę zakupów
Zaplanuj menu na kilka dni do przodu. Wiem, że to dodatkowy obowiązek, ale warto pomyśleć co będziemy jeść na kilka dni do przodu, żeby nie marnować jedzenia.
Nie musisz oczywiście układać całodniowego menu, ale skup się chociaż na głównych posiłkach. Co zabierzesz ze sobą na obiad do pracy? Co będziesz jeść na śniadanie i kolację?
Zanim wybierzesz się na większe zakupy, przygotuj listę i spisz produkty, których naprawdę potrzebujesz. Lista zakupów sprawi, że szybciej uporasz się z zakupami, a w koszyku znajdą się tylko potrzebne rzeczy. Sprawdź, jakie produkty znajdują się już w Twojej kuchennej szafce i lodówce, a jakie musisz dokupić. Kupuj tylko to, co jest potrzebne
Trzymaj się przygotowanej listy zakupów i unikaj nagłych zachcianek. Nie ulegaj również różnego typu promocjom. Jeśli oferta dotyczy produktu, który akurat znajduje się na Twojej liście zakupów, to świetnie! Ale jeśli go tam nie ma, a i tak skusisz się na promocję, to po prostu uległeś sile reklamy i kupiłeś nadprogramowy produkt, który szybko straci ważność i wyląduje w koszu.
Odpuść sobie styl życia „zastaw się, a postaw się”. Zrezygnuj z lodówki wypełnionej po brzegi niepotrzebnymi produktami. To prowadzi do marnowania żywności.
Krok 3. Improwizuj i bądź elastyczny podczas gotowania według przepisu
Żeby zrobić dobre danie, nie trzeba przestrzegać przepisu co do składnika. Warto inspirować się przepisem, ale gotować tak, żeby wykorzystać to, co znajdziemy w lodówce. Cukinia zamiast bakłażana, cebula zamiast pora, orzechy włoskie zamiast pecan, kasza pęczak zamiast kaszy bulgur. Oczywiście, że uzyskany smak dania będzie nieco inny, ale to pozwoli ci zmniejszyć wyrzucanie jedzenia do śmietnika, a przy okazji trochę zaoszczędzić.
Nie od dziś wiadomo, że najfajniejsze dania powstają z resztek. Otwórz lodówkę, wyciągnij wszystkie resztki i zastanów się co możesz z nich wyczarować. Resztki warzyw użyj do omleta albo zrób gulasz. Dojrzałe owoce zmiksuj na smoothie.
Dzięki tym 3 prostym krokom będziesz wyrzucać mniej jedzenia, zadbasz o środowisko, a przed wszystkim zaoszczędzisz pieniądze.
Żeby zminimalizować ryzyko psucia się żywności, warto wiedzieć jak ją przechowywać
Zacznę od objaśniania dwóch terminów. Termin przydatności do spożycia („należy spożyć do”) to termin, po którym produkt ma być bezwzględnie wycofany z obrotu. Wycofywane są nawet te produkty, które nie mają oznak zepsucia. Tyczy się on zazwyczaj produktów świeżych i szybko psujących się.
Drugie określenie, czyli „najlepiej spożyć przed” lub „najlepiej spożyć przed końcem”, mówi o tym, kiedy najlepiej spożyć dany produkt, ale informuje jednocześnie, że po wskazanej dacie może on być nadal zdatny do jedzenia. W tej sytuacji warto sprawdzić organoleptycznie czy produkt nadal można spożyć, czy trzeba go wyrzucić.
Jak przechowywać produkty w lodówce i jak nie marnować jedzenia?
- Górna półka lodówki to idealne miejsce dla kefirów, maślanek, ciast i owoców takich jak truskawki.
- Środkowa półka: to miejsce na produkty, które szybko się psują. Sery, wędliny oraz gotowe dania do podgrzania.
- Dolna półka: miejsce dla surowego mięsa, owoców morza, ryb, które nie mogą być długo przechowywane w lodówce.
- Półki na drzwiach: to miejsce dla produktów, które nie wymagają niskiej temperatury, na przykład keczupu, musztardy, mleka, soków itd.
- Dolna szuflada to miejsce dla owoców i warzyw. Koniecznie trzymaj je luzem, nie w plastikowych torbach, inaczej bardzo szybko się popsują.
- Pomidory trzymane w lodówce tracą swój aromat, a w plastikowych torbach ulegają fermentacji. Świeże pomidory przechowuj w temperaturze pokojowej, a mocno dojrzałe – w lodówce.
- Przekrojone awokado przechowuj w lodówce, skropione sokiem z cytryny, najlepiej z pestką, przez około 2 dni.
- Ugotowaną kaszę możesz trzymać w lodówce 3 dni. Możesz ją też zamrozić i przechowywać w zamrażalniku maksymalnie do 2 tygodni.
- Cebula i czosnek powinny być przechowywane w przewiewnych, chłodnych i ciemnych miejscach, np. w podziurkowanej, papierowej torbie. Cebuli nie należy trzymać w plastikowych pojemnikach – ze względu na brak dostępu powietrza będzie się szybko psuła. Nie przechowuj cebuli obok ziemniaków, warzywa te trzymane razem szybciej się starzeją.
- Szpinak przechowuj zawinięty w wilgotny ręcznik papierowy, w lodówce. Możesz też go zamrozić i przechowywać w zamrażalniku do 12 miesięcy. Po rozmarożeniu nie będzie nadawał się do sałatki, ale będzie idealny do omletu. Zawsze mrożę szpinak, jeśli wiem, że nie zużyję całego.
- Jeśli masz nadmiar masła, zamroź je i przechowuj w zamrażalniku maksymalnie przez 6 miesięcy. To samo dotyczy serów. Lepiej zamrozić i zużyć z przyszłości niż czekać aż się zepsują i wtedy je wyrzucić.
- Do zamrażania produktów stosuj słoiki, opakowania po lodach. Odpowiednie będą również woreczki strunowe wielorazowego użytku. Staraj się nie kupować kolejnych plastikowych opakowań. Kiedyś śmiałam się z mamy, że mrozi koperek w pudełku po lodach. Dopiero teraz doceniam, że była zero waste zanim to stało się modne.
Jak gotować z resztek i jak nie marnować jedzenia?
Gotowanie z resztek to żaden wstyd. Ja bardzo lubię tworzyć nowe dania z tego co mam już w lodówce. Dam ci teraz kilka przykładów wykorzystania resztek.
Nieświeży chleb: Tosty francuskie to smak na pewno nie tylko mojego dzieciństwa. Roztrzep jedno jajko z dodatkiem soli oraz pieprzu. Maczaj w nim czerstwy chleb i smaż na patelni.
Skoro jesteśmy przy chlebie warto pamiętać, że chleb jest produktem który świetnie nadaje się do mrożenia. Ja mieszkam sama i nie jestem w stanie zjeść całego chleba zanim nie zamieni się w kamień. Dlatego kroję chleb na kromki i wrzucam go do zamrażarki. Kiedy tylko go potrzebuję wyciągam dzień wcześniej i rozmrażam lub wrzucam na chwilę do piekarnika.
Dojrzałe banany to znak, że czas zrobić chlebek bananowy. W internecie jest masa przepisów. Generalnie wystarczy zblendować dojrzałe banany, jajko, mąkę, olej oraz jakiś dodatkowy słodzik. Można dorzucić gorzką czekoladę i mamy genialne ciasto z uratowanych przed wyrzuceniem bananów.
Kiedy nie mam ochoty na koktajl z bananem ani bananowy chlebek kroję banana w plastry i wrzucam go do zamrażarki. Czekoladowy koktajl z dodatkiem mrożonego banana smakuje jak prawdziwy szejk czekoladowy. Wystarczy zblendowwać mleko (ja używam sojowego) mrożonego banana, masło migdałowe oraz kakao. NIEBO. Nie przepadam za posiłkami w formie koktajlu, ale ten przepis dosyć często gości u mnie po treningu.
Czasami trudno zużyć cały pęczek koperku albo natkę pietruszki. Moja mama nauczyła mnie tego, żeby koperek i natkę pietruszki umyć, osuszyć, posiekać i zamrozić. Wiecie, koperek nie rośnie na wsi w zimie. Dlatego mama mrozi go wtedy, kiedy urośnie w jej ogórku. Jeśli wiesz, że nie zużyjesz całego pęczka możesz zamrozić go w plastikowym pojemniku, żeby łatwo można było posypać nim ziemniaczki. To samo możesz zrobić ze świeżą kolendrą, szczypiorkiem i bazylią.
Ja rosołu nie gotuję, ale może ktoś z was to robi. Mięso z rosołu jest problematycznym produktem, bo nikt go nie chce zjeść. Przynajmniej w moim rodzinnym domu tak było. Zamiast jeść takie mięso bez smaku można oddzielić mięso od kości i zrobić z niego potrawkę, sos albo zapiekankę. Mój starszy brat często gotował w akademiku rosół. Następnie kroił surowe ziemniaki i cebulę w kosteczkę. Mięso z rosołu oddzielał od kości i również je kroił. Na głęboką patelnię wrzucał ziemniaki, cebulę, mięso z rosołu oraz sekretny składnik czyli przyprawę do ziemniaczków. Mówię wam, ta potrawa to niebo. Ja rzadko jem mięso, ale chętnie zjadłabym te przysmażone ziemniaczki z cebulką i mięsem z rosołu obsypane przyprawą do ziemniaczków. Możecie się śmiać, ale to naprawdę jest dobre!
Warzywa z bulionu często lądują w koszu. Zamiast je wyrzucać można przyrządzić z nich pasztet warzywny, zupę krem albo sałatkę jarzynową. W internecie na pewno znajdziecie wiele przepisów. Ja nie podpowiem wam jak ro zrobić, bo nienawidzę sałatki jarzynowej, nie przepadam za zupami i nie robię zbyt często pasztetów warzywnych.
Resztki warzyw takie jak por, marchewka, pietruszka i selerzbieram do woreczka, który jest w zamrażarce. Jeśli mam jakieś końcówki warzyw nadające się do bulionu od razu dorzucam do tego woreczka. Jeśli sprzątam lodówkę i widzę smutne i zwiędnięte warzywa, również dorzucam je do tego woreczka. Kiedy potrzebuje zrobić bulion, nie muszę kupować włoszczyzny. Gotuję bulion na bazie resztek warzyw, które mam w zamrażarce.
Ja zazwyczaj gotuję sobie dwa jajka i zjadam je od razu. Jeśli zdarzy wam się ugotować zbyt dużo jajek możecie przyrządzić z nich pastę jajeczną z tuńczykiem albo pastę jajeczną z awokado. Tutaj też nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale internet na pewno podpowie wam ciekawy przepis.
Jak nie marnować jedzenia – wasze pomysły z instagrama:
- Przerabiać owoce i warzywa na sok w wyciskarce
- Zrobić pesto z liści rzodkiewki
- Leczo z resztek
- Przekładać do pojemnika to co zostanie z gotowania i wykorzystywać kolejnego dnia w nowej odsłonie
- Warzywa z bulionu przerabiać na kotlety warzywne
- Sucha pulpa po wyciśnięciu soku z warzyw nadaje się świetnie do warzywnych burgerów
- Oddawać nadmiaru jedzenia do jadłodzielni
- Resztki z kilku dni zblednować, dodać ser i jajko i zrobić klopsy
- Resztki można oddać też chłopakowi
- Podobno najlepsza pizza powstaje z resztek
- To co zostaje z obiadu można zapakować i zabrać do pracy następnego dnia
- Podobno można zrobić chipsy z obierek ziemniaków
- Z resztek stworzyć Misy warzyw
- Jeśli zostanie nam ryż lub kasza jaglana można podgrzać ją z mlekiem i dodać jabłko duszone z cynamonem
- Z twardej nóżki brokuła można ugotować zupę brokułową
- Z suchych bułek można zrobić bułkę tartą
- Zawsze można zrobić tartę – wtedy nic się nie marnuje
Wystarczy trochę kreatywności, żeby dać drugie życie resztkom z naszej lodówki. Dlaczego warto to robić?
Bo w Polsce wyrzuca się 9 milionów ton żywności rocznie! Marnujemy mniej więcej ⅓ naszych zakupów, ponieważ nie wiemy, jak gospodarować zakupioną żywnością.
Wyrzucając jedzenia marnujemy nasze pieniądze, marnujemy wodę wykorzystaną do wyprodukowania żywności i pogłębiamy problemy klimatyczne. Mam nadzieję, że moje rady było pomocne i już wiesz jak nie marnować jedzenia. Teraz czas, żeby zastosować moje wskazówki 🙂
Jeśli interesuje Cię temat zero waste oraz ekologii posłuchaj mojego wywiadu z Martą Konopko (właścicielką marki wielorazówka).