W ubiegłym roku bardzo zaniedbałam czytanie książek. Było mi tak wstyd przed samą sobą, że w postanowieniach noworocznych umieściłam punkt, że w 2018 roku przeczytam minimum 12 książek. Jedna książka w miesiącu to nie jest niesamowite osiągnięcie, ale ja jestem z siebie dumna.
“Finansowy Ninja” Michał Szafrański
Jeśli kolejny rok z rzędu obiecujesz sobie, że zaczniesz oszczędzać i nie wiesz gdzie podziewają się twoje pieniądze, ta książka jest idealna dla ciebie. Michał niezwykle prostym językiem opisuje skomplikowane zagadnienia z dziedziny finansów osobistych. Dowiesz się z niej jak więcej zarabiać, negocjować, oszczędzać, inwestować, unikać pułapek zastawianych na nas przez instytucje finansowe oraz jak skutecznie zaplanować swoją emeryturę. Ja dzięki tej książce zaczęłam kontrolować moje wydatki i stworzyłam budżet domowy. Dowiedziałam się w ten sposób ile pieniędzy potrzebuje na życie i decyzja o zrezygnowaniu z pracy etatowej była łatwiejsza do podjęcia. Ja uwielbiam podcasty Michała i kupię każdą książkę jaką wyda. Jeśli nie znacie jeszcze jego bloga jak oszczędzać pieniądze, to macie wiele do nadrobienia!
“Włam się do mózgu” Radek Kotarski
Jeśli chcesz poznać techniki efektywnej nauki oraz sposoby na zapamiętywanie informacji na dłużej niż do egzaminu, przeczytaj książkę Radka Kotarskiego. Pomimo tego, że będąc w gimnazjum ukończyłam kurs szybkiej i efektywnej nauki i znałam większość z tych metod, dobrze było je sobie przypomnieć. Radek zaimponował mi tym, że w sześć miesięcy nauczył się języka szwedzkiego stosując w praktyce metody jakie opisuje w książce. Ja kilka miesięcy temu rozpoczęłam naukę hiszpańskiego od zera i wiem jak trudno jest nauczyć się czegoś nowego będąc dorosłym człowiekiem. Książka jest lekka, pełna ciekawostek oraz humoru.
“Mądrzej, szybciej, lepiej” Charles Duhigg
Ze wszystkich książek jakie przeczytałam w tym roku właśnie tę mogę polecić wam z całego serca. Sama pochłonęłam ją w dwa dni podczas pobytu w Hiszpanii. Jeśli masz problemy z podejmowaniem decyzji, koncentrowaniem się na wyznaczonych celach oraz usprawnieniem swojej pracy, ta książka jest dla ciebie. Trudno się od niej oderwać, co dla mnie ma ogromne znaczenie. Nie znoszę, kiedy autor przynudza. Lubię kiedy książka jest wypełniona przykładami z życia, zmusza do myślenia oraz zadawania sobie pytań. Jeśli przeczytacie, nie będziecie żałować.
“Zaufanie Waluta Przyszłości” Michał Szafrański
Druga książka Michała Szafrańskiego zdecydowanie nie jest dla każdego. Mnie uratowała od płaczu, kiedy po fatalnym dniu i wielu niesprzyjających zrządzeniach losu wracałam pociągiem w Warszawy do Poznania. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Kierowca z bla bla car mnie wystawił po tym jak czekałam na niego dwie godziny. Rozładował mi się telefon. W ostatniej chwili wbiegłam do pociągu jadącego 5 godzin do Poznania. Jak dobrze, że miałam książkę Michała ze sobą! Kiedy zaczęłam ją czytać zeszła ze mnie cała złość. Historia Michała, jego wątpliwości, życiowe porażki oraz wypadek jaki przeżył sprawiły, że moje problemy przestały być problemami. Przeczytałam tę książkę w idealnym momencie mojego życia. Książka opisuje drogę Michała od etatu do własnej firmy opartej na blogu. Pokazuje kulisy drogi od zera do 7 milionów zł przychodu. Książka nie traktuje tylko o pieniądzach. Niesie za sobą głębsze wartości. Między innymi dobro, które zawsze powraca.
“Gotowi na start” Pat Flynn
Nie kupiłabym tej książki, gdyby nie Michał Szafrański. Dużo słyszałam o Pacie w podcastach Michała, ale nie interesowałam się nigdy jego internetową twórczością. Kupując książkę Szafrańskiego wrzuciłam również tę do koszyka, żeby mieć darmową wysyłkę (wiecie, jestem teraz finansowym ninja). W związku z tym, nie miałam w stosunku do niej zbyt wielkich oczekiwań. Bardzo miło się zaskoczyłam! Książka pełna jest porad, które od razu można zastosować do swojej sytuacji. Odpowiada na pytanie, czy nasz pomysł na biznes ma sens i czy ten pomysł jest dla nas odpowiedni. Ćwiczenia, anegdoty oraz historie z życia autora sprawiają, że trudno jest się oderwać od czytania. Autor pomaga nam zweryfikować nasze pomysły na biznes, a przede wszystkim nasze potrzeby, pragnienia oraz priorytety.
“Szczęście w poszukiwaniach” Chris Guillebeau
Niestety nie wszystkie książki, które wpadły mi w tym roku w ręce okazały się hitem. Książka Chrisa miała być pełna inspiracji oraz ciekawych historii ludzi podążającymi za swoimi marzeniami. Po pięciu minutach czytania zasypiałam z nudów. Może to język tłumacza, a może nieciekawy sposób narracji, ale książkę czytałam chyba przez miesiąc. Misje, jakie mieli bohaterowie książki absolutnie do mnie nie przemawiały. Zobaczenie jak największej ilości ptaków? Całkowite zrezygnowanie z auta na rzecz chodzenia na piechotę? Wytrzymać w milczeniu przez 17 lat? Nie, inaczej postrzegam posiadanie życiowego celu. Autor przedstawia ludzi ze skrajnym podejściem do życiowej misji. Moim zdaniem skrajności nigdy nie są dobre i nie podoba mi się, że według autora moje cele mogą być postrzegane jako gorsze i mniej znaczące.
“Twoja e-platforma – jak się wybić w świecie pełnym zgiełku” Michae Hyatt
Tym razem również nie miałam szczęścia w wyborze lektury. Książka na swojej okładce obiecuje o wiele więcej niż oferuje w środku. Opisuje podstawy zyskiwania wpływu w internecie oraz budowania relacji ze swoimi fanami. Nie podoba mi się podejście autora do tematu posiadania “fanów” jako rzeczy. O wiele bliższe jest dla mnie podejście Michała Szafrańskiego i budowanie relacji opartej na dawaniu wartościowych treści swoim odbiorcom oraz zyskiwaniu dzięki temu zaufania. Przeczytałam pobieżnie, ale bez emocji.
“Piękne zdjęcia ze smartfona” Mariusz Stachowiak
Mam ogromne marzenie, żeby zostać fotografem jedzenia. Imponują mi piękne zdjęcia, jakie oglądam codziennie w internecie. Jeśli tylko mam okazję chłonę wiedzę jak gąbka, a wszystkie porady staram się codziennie praktykować. Tak jak większość z was do fotografii używam mojego smartfona. Mariusz twierdzi, że najlepszy aparat to ten, który mamy akurat przy sobie. Z książki dowiadujemy się o najważniejszych zasadach przy robieniu zdjęć telefonem. Nie uwierzycie jak piękne zdjęcia można wykonać bez profesjonalnego sprzętu! Książka ma niecałe 100 stron i wypełniona jest pięknymi fotografiami. Jeśli twoje zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia i masz szczere chęci je poprawić, polecam ci tę książkę. Dzięki kilku trikom możesz wykonywać świetne zdjęcia bez drogiego sprzętu.
Polećcie mi w komentarzu jedną książkę, która zmieniła wasze życie. Taką, którą powinnam przeczytać w tym roku.