Nie jestem największą fanką zup. Pomidorówka czy ogórkowa to koszmar mojego dzieciństwa. Sama bardzo rzadko robię zupy, bo zwyczajnie się nimi nie najadam. Kocham za to wszystkie azjatyckie zupy z makaronem, mięsem i warzywami. Ramen to jedno z moich ulubionych dań. Pogoda nie sprzyja wyjściom z domu, dlatego postanowiłam przygotować rozgrzewającą zupę a’la ramen z dodatkiem masła orzechowego.
Rozgrzewająca zupa a’la RAMEN z masłem orzechowym
4 porcje, 30 minut przygotowania
- 4 szklanki bulionu warzywnego / rosołu
- puszka mleka kokosowego
- 2 łyżki czerwonej pasty curry
- 2 łyżki masła orzechowego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka sosu rybnego
- 1 łyżka syropu klonowego / miodu
- sok z połowy limonki
- 2 cm imbiru
- 2 ząbki czosnku
- czerwona papryczka chilli
- dwie piersi z kurczaka (ok 500 g)
- kilka brunatnych pieczarek / zwykłych pieczarek
- makaron udon / makaron ryżowy
- świeża kolendra do dekoracji
Podgrzej bulion z mlekiem kokosowym, masłem orzechowym, sosem sojowym, sosem rybnym, syropem klonowym, sokiem z limonki i pastą curry. Dodaj posiekany czosnek, chilli. Doprowadź do wrzenia i dodaj dwie piersi z kurczaka.
Po 20 minutach wyjmij ugotowane mięso z kurczaka i połóż je na desce do krojenia, żeby ostygło. Następnie przekrój je na mniejsze kawałki i porwij za pomocą dwóch widelców, żeby uzyskać cienkie włókna.
W między czasie pieczarki pokrój w pół plastry i dodaj do garnka z bulionem. Po pięciu minutach dodaj porwane mięso z kurczaka oraz makaron. Gotuj kolejne pięć minut. Ewentualnie dopraw solą. Zupę podawaj udekorowaną kolendrą.
Ramen uwielbiam, więc wypróbuję bardzo chętnie w weekend ten przepis 🙂
Brak sosu rybnego zrobi dużą różnicę w smaku?
Uwielbiam takie rozgrzewające zupki 🙂
Jest taka strona Pyszności (na fb ma 1,5 mln obserwujących) wydali teraz książkę kucharska ze 120 przepisami, do każdego jest kod QR, który pozwala na obejrzenie instrukcji video jak wykonać każdy przepis, 265 stron w grubej okładce-pięknie wydane. Cena 39 zł w promocji a standardowo 49 zł. Dlaczego więc Twoje ebooki z 50 przepisami, uboższe w treść, gorzej ilustrowane i wydane tylko internetowo mniejszym kosztem, bo bez kosztów wydruku, kosztują tyle samo?! Gdzie tu logika?! Trochę smutno :/ Czuję się oszukana 🙁
Nie każdy musi kupować mojego ebooka 😉 Zakup ebooka to swego rodzaju podziękowanie za darmowe artykuły, rady, inspiracje i darmowe diety jakie publikuje. Ja czuje się fair sprzedając mojego ebooka. Wiem, że jest masa ludzi zadowolona i to jest dla mnie najważniejsze.
Zrób sama taki ebook i sprzedawaj taniej ?
Hmm a co z tym imbirem? W składnikach jest a w przepisie już nie.